Edukujemy, szkolimy i doradzamy jako eksperci nie tylko wkraju, lecz także przy Komisji Europejskiej na forum obywatelskim ds. HIV/AIDS. Ważną częścią naszej działalności jest punkt anonimowego i bezpłatnego testowania w kierunku HIV, gdzie każdy może się zbadać – mówi Tomasz Małkuszewski, przewodniczący Zarządu Społecznego Komitetu ds. AIDS w rozmowie z Agnieszką Fedorczyk.
Agnieszka Fedorczyk: Od kiedy istnieje wasze Stowarzyszenie?
Tomasz Małkuszewski, przewodniczący Zarządu Społecznego Komitetu ds. AIDS: Od lutego 1993 roku. Wtedy Społeczny Komitet ds. AIDS został powołany i formalnie zarejestrowany z inicjatywy osób od lat związanych z problematyką zapobiegania zakażeniom HIV, opieką nad osobami żyjącymi z HIV i chorymi na AIDS. Wsparcia udzielił Komitet Helsiński oraz Biuro Interwencji Kancelarii Senatu.
Na czym polega działalność Stowarzyszenia?
Misją stowarzyszenia od początku działalności jest rozwijanie informacji, edukacji, poradnictwa i opieki w związku z epidemią HIV/AIDS, a więc ograniczanie indywidualnych i społecznych skutków epidemii. Podstawą naszej działalności jest edukacja (kogo? Czego?) określonych grup społecznych i zawodowych, m.in. lekarzy, pielęgniarek, nauczycieli, psychologów, pedagogów, pracowników oświaty zdrowotnej a także wolontariuszy opiekujących się osobami żyjącymi z HIV lub chorymi na AIDS, a także opiekującymi się bliskimi tych osób (partnerami, członkami rodzin). Wśród realizowanych przez na projektów znalazły się również szkolenia certyfikacyjne uprawniające do prowadzenia edukacji lub poradnictwa w zakresie HIV/AIDS.
Nie jesteście organizacją stricte pacjencką, z czym więc ludzie bezpośrednio mogą się do was zgłaszać?
Konkretna forma pomocy jest widoczna w Punkcie konsultacyjno-diagnostycznym w „IZIS” przy ul. Chmielnej 4 w Warszawie, do którego może przyjść każdy i zrobić sobie tutaj test na HIV – anonimowo i bezpłatnie. Punkt jest dostępny dla każdego przechodnia, nie trzeba się zapisywać. Przychodzisz w godzinach pracy punktu i robisz test. Wynik jest jeszcze tego samego lub następnego dnia. Każda z osób dostaje poradę – przed i po wykonaniu testu, wiedzę w pigułce, która pozwala uniknąć zakażenia. Jeżeli ktoś chce uniknąć zakażenia, jest to możliwe jeśli stosuje się do prostych zasad. Punkty konsultacyjno- diagnostyczne (drugi punkt konsultacyjny znajduje się w Płocku) są certyfikowane przez Ministerstwo Zdrowia, a konkretnie przez Krajowe Centrum ds. AIDS. To oznacza, że są w nim przestrzegane określone standardy, a pracujące w nim osoby muszą posiadać certyfikat Krajowego Centrum ds.AIDS. Do punktów zgłasza się coraz więcej osób, co wynika z coraz większej świadomości społecznej dotyczącej choroby. Nie jest to niestety zasługą spójnego systemu edukacji. Co roku wykrywa się ponad 1000 nowych zakażeń, (liczba ta systematycznie rośnie), ale trzeba pamiętać, że wedle oficjalnych danych ok. 50% osób żyjących z HIV nie wie, że są zakażeni. To bardzo ważne, że ludzie otrzymują w ośrodku wsparcie, ponieważ w razie wyniku pozytywnego, od razu trafiają do specjalisty i leczenie podejmowane jest natychmiast.
W punktach testowania ludzie przychodzą do was, a w jaki sposób Stowarzyszenie wychodzi do ludzi?
Wspieramy środowiska, w których jest dużo przypadków zakażeń. Prowadzimy działania profilaktyczne w klubach gejowskich, wśród osób świadczących usługi seksualne Nasi streetworkerzy chodzą w miejsca podwyższonego ryzyka zakażenia AIDS i rozdają prezerwatywy oraz materiały edukacyjne itd. Wspieramy edukację szkoleniami – w ubiegłym roku przeszkoliliśmy ok. 10 tys. uczniów w warszawskich szkołach ponadgimnazjalnych. Prowadziliśmy też sporo szkoleń dla osób dorosłych oraz dla specjalistów – lekarzy, pielęgniarek, urzędników zajmujących się tą tematyką, służb mundurowych. Od 2014 roku realizujemy program „Mały książę”. Są to działania na rzecz dzieci dotkniętych HIV/ AIDS oraz ich rodzin. Przez wiele lat liderką na tym polu była Krystyna Sokołowska i jej Stowarzyszenie „Mały Książę”. Od 1999r. Krysia organizowała turnusy rehabilitacyjno-edukacyjne dla dzieci i młodzieży, warsztaty dla rodziców i ich opiekunów. Pomagała na wiele innych sposobów. Kiedy zdrowie nie pozwoliło jej już dłużej dźwigać ciężaru organizacyjnego działań skierowanych do dzieci, wyraziła wolę by nad jej działaniami czuwał Społeczny Komitet ds. AIDS, pozostawiając w jej gestii sprawy merytoryczne. Teraz, gdy Krysi nie ma już z nami kontynuujemy jej dzieło. W ramach programu „Mały Książę” zajmujemy się organizowaniem wyjazdów wakacyjnych i wsparcia dla rodzin dzieci żyjących z HIV. To jest ta cześć bezpośrednio pacjencka. Druga część naszej działalności, znacznie szersza to wspomniana edukacja i profilaktyka. Od początku działalności Komitet zorganizował ponad 100 projektów, m.in. szkoleń, kampanii, które były przeprowadzane na poziomie lokalnym, krajowym, , jak i międzynarodowym. Akcje międzynarodowe były możliwe, ponieważ jesteśmy jesteśmy ekspertami na forum obywatelskim ds. HIV/AIDS przy Komisji Europejskiej. Prowadziliśmy również działania skierowane na Wschód Europy finansowane m.in. przez MSZ w ramach Programu „Partnerstwo Wschodnie”.
Jak pozyskujecie fundusze na działalność?
Skąd się da, a tych źródeł nie ma zbyt wiele. Po pierwsze ze środków publicznych, czyli z krajowego Centrum ds. HIV/AIDS oraz Urzędu Miasta Stołecznego Warszawa, które finansują działalność punktu testowania. Zdobywamy środki z funduszy unijnych, od firm prywatnych w ramach ich polityki odpowiedzialności społecznej (politics of the social responsibility, SR), tj. z ich funduszy przeznaczonych na cele charytatywne. Jak się przedstawi odpowiedni program, to wtedy jest szansa by zdobyć pieniądze. W tym roku po raz pierwszy zbieraliśmy 1%, ale nie wiem jeszcze z jakim rezultatem.
Dajecie radę?
Utrzymujemy nos lekko ponad powierzchnią (śmiech). Jesteśmy największą organizacją zajmującą się problematyką HIV w Polsce, mamy największy budżet jeśli chodzi o profilaktykę HIV/AIDS, ale z roku na rok dotykają nas też małe deficyty i musimy kombinować, jak zapłacić za lokal, za księgową, bo to wszystko jest potrzebne.
Osoby pracujące w Komitecie to w większości osoby młode, dlaczego?
Praca w Komitecie to raczej rodzaj pasji, hobby, niż robienia kariery. Jeżeli ktoś ma rodzinę, to zazwyczaj pracuje gdzie indziej, a u nas robi coś po pracy. Działalność Komitetu to nie jest sposób na zarobienie większych pieniędzy.
W jaki sposób u ciebie zrodził się pomysł, by zająć się tym co robisz dzisiaj?
Studiowałem socjologię, interesowała mnie tematyka dewiacji i anomii społecznych, czyli w skrócie odstępstw od norm społecznych. Któregoś razu przyszli na zajęcia znajomi, którzy pracowali jako streetworkerzy w środowisku osób świadczących usługi seksualne. Wciągnął mnie ten temat i zgłosiłem się do Stowarzyszenia, jeszcze w czasie studiów. Później wyjechałem za granicę, pracowałem w podobnym obszarze i szkoliłem się u osób z dużym doświadczeniem. W Stowarzyszeniu działam już 16 lat.
Co uważasz za wasz sukces?
Mam bardzo dobry zespół ludzi, z dużym doświadczeniem w różnorodnych dziedzinach – są to psychologowie, menedżerowie projektów, osoby mający doświadczenie w pracy w mediach. Dzięki temu możemy realizować duże projekty, takie jak te finansowane przez UE. Jesteśmy chyba jedyną organizacją w Polsce w naszej branży, która zdobyła projekty finansowane przez UE. Jesteśmy członkiem Civil Society Forum – jest to forum przy Komisji Europejskiej. Jest to oznaka tego, że uznano nasze osiągnięcia, nasz status, że jesteśmy poważnie traktowani jako eksperci. W kraju funkcjonujemy jako doradcy ds. polityki HIV/AIDS na wszystkich szczeblach – wojewódzkim oraz w Krajowym Centrum ds. HIV/AIDS, czyli Ministerstwa Zdrowia. Nasz głos jest ważny w debacie na temat polityki HIV/AIDS, w Urzędzie Miasta ST. Warszawy. Jeżeli coś dzieje się na temat HIV/AIDS w mediach mainstreamowych, to bardzo często pokazywane są nasze materiały. Jesteśmy też dużym ośrodkiem szkoleniowym. Przyjeżdżają do nas lekarze i inni specjaliści z zagranicy. Wymieniamy nasze doświadczenia zarówno z prowadzenia działań profilaktycznych, jak i zarządzania projektami czy zdobywania funduszy, budujemy bazę wiedzy i metodologię pracy w oparciu o najlepsze wzorce europejskie i światowe.
Macie swoje problemy?
Nie będę oryginalny – przydałoby się lepsze finansowanie. Chciałbym, żeby Polska jako państwo, miała jasny system finansowania profilaktyki HIV/AIDS, bo w tej chwili rodzima profilaktyka odbywa się w większości dzięki organizacjom pozarządowym. Środki, poza finansowaniem punktu testowania, przeznaczone na profilaktykę ze strony państwa są znikome albo żadne. Jako organizacja więcej przeznaczamy na ściśle pojmowaną profilaktykę (bez testowania) niż Ministerstwo Zdrowia. Sporo jest do zrobienia jeśli chodzi o kontakty czy dialog z urzędnikami oraz politykami różnych szczebli odpowiedzialnymi za obszar HIV/AIDS i narkotyków, bo nie zawsze czujemy się poważnie traktowani. Z Krajowym Centrum ds. HIV/AIDS mamy dobrą, stałą komunikację i wszystko odbywa się między nami płynnie, ale jak chcemy dotrzeć wyżej, na poziom ministra, rozmawiać z kimś kto jest odpowiedzialny za budżet, to jest to już bardzo trudne. A więc nasze bolączki to: brak wystarczającego finansowania. Kultura obywatelska i polityczna w Polsce niestety kuleje. Więcej