Rośnie liczba cięć cesarskich w Polsce.

Niepokojące dane z polskich porodówek – 40 procent ciąż kończy się cesarskim cięciem! Liczba podwoiła się w ciągu niespełna dwóch dekad. Według danych Instytutu Matki i Dziecka, w 1999 roku  prawie 20 procent dzieci przychodziło na świat poprzez cesarskie cięcie, obecnie około 40 procent ciąż w naszym kraju kończy się operacyjnie.

Tymczasem Światowa Organizacja Zdrowia zaleca, aby  maksymalnie 15 procent porodów odbywało się poprzez cesarskie cięcie. Prezes Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego profesor Mirosław Wielgoś przyznaje, że część ciąż musi być tak rozwiązana, ale podkreśla, że dużym problemem są pozapołożnicze wskazania do wykonania zabiegu. Chodzi o wskazania okulistyczne, neurologiczne, ortopedyczne, a nawet laryngologiczne. Zdaniem profesora Wielgosia  jest to absurdalne i trzeba nad tym zapanować.

Ginekolog doktor Dorota Bomba-Opoń z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego przyznaje, że kobiety boją się porodu naturalnego, ale nie zdają sobie sprawy z tego, że cięcie cesarskie to poważna operacja, która niesie ze sobą ryzyko powikłań. Dzieci urodzone poprzez cesarskie cięcie mają mniejszą odporność, częściej narażone są na astmę, cukrzycę, alergie czy ryzyko wystąpienia chorób nowotworowych. Lekarze podkreślają, że w przypadku porodu drogami natury kontakt z florą bakteryjną matki powoduje stymulowanie układu immunologicznego, który ma wpływ na zdrowie w późniejszym okresie życia.

 

IAR