Ministerstwo zdrowia kontroluje stołeczny Szpital im. Świętej Rodziny w związku z przeprowadzoną tam aborcją.
Według nieoficjalnych informacji, dziecko przyszło na świat żywe i przez długi czas płakało, a lekarze nie udzielili mu pomocy. Powodem aborcji miał być zespół Downa.
Wiceminister zdrowia Jarosław Pinkas poinformował, że dokumentacja medyczna jest zabezpieczona i analizują ją krajowi konsultanci z dziedziny ginekologii i neonatologii. Dziś odbyło się kolejne spotkanie w tej sprawie.
Wiceminister podkreślił, że nie ma jeszcze raportu o zdarzeniu, które miało miejsce, ale – jego zdaniem – trzeba pochylić się nad problemem natury etycznej.
Szpital zaprzecza zarzutom, zapewnia, że zabieg przeprowadzony został zgodnie z prawem i procedurami.
Sprawa została zgłoszona do prokuratury przez Fundację SOS Obrony Poczętego Życia po tym, jak anonimowi pracownicy szpitala poinformowali o przebiegu tego zabiegu. Wczoraj przed szpitalem odbyła się pikieta przeciwników aborcji.
IAR