Lekarze rezydenci chcą podwyżek – nie wykluczają protestu.

Porozumienie Rezydentów OZZL ma „receptę na dobrą zmianę”. Młodzi lekarze od dłuższego czasu domaga się podwyżek, organizują kolejną akcję mającą nagłośnić ich postulaty. Rezydenci nie wykluczają czynnej akcji protestacyjnej, podkreślają, że pacjenci nie ucierpią. Przekonują, że niskie wynagrodzenie lekarza rezydenta to jedna z największych przeszkód, która uniemożliwia zdobycie specjalizacji.

Młodzi medycy apelują, by w przygotowywanym przez Ministerstwo Zdrowia rządowym projekcie nowelizacji ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty znalazł się przepis podwyższający ich pensje.

Wynagrodzenie lekarza rezydenta, regulowane zapisami tej ustawy, wynosi obecnie „70 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw bez wypłat nagród z zysku za ubiegły rok”. Wysokość zasadniczego wynagrodzenia miesięcznego w pierwszych dwóch latach rezydentury wynosi, jak podawało w lutym MZ, 3170 zł, po dwóch latach rezydentury – 3458 zł, zaś w dziedzinach określonych jako priorytetowe wynosi odpowiednio – 3602 zł oraz 3890 zł (są to kwoty brutto).

W ocenie OZZL jest to wysokość nieadekwatna do wykształcenia lekarzy rezydentów, wykonywanej przez nich pracy, wielkiej odpowiedzialności, jaką ponoszą, a także do kosztów, które są zmuszeni ponieść w trakcie szkolenia.

 

PAP