Krystyna Wechmann: Długo czekałyśmy na leczenie w potrójnie ujemnym raku piersi

Długo nie było leku na potrójnie ujemnego raka piersi i kiedy tylko się on pojawił, to czekałyśmy na szybkie objęcie go refundacją. Jeszcze w październiku doczekałyśmy się informacji, że terapia będzie w Polsce dostępna – powiedziała w wywiadzie dla Medexpressu Krystyna Wechmann, prezes Polskiej Koalicji Pacjentów Onkologicznych oraz Federacji Stowarzyszeń Amazonki.

 

 

Co zmiany na listopadowej liście refundacyjnej oznaczają dla pacjentek z rakiem piersi, zwłaszcza tych z potrójnie ujemnym podtypem tego nowotworu?

Październik jest miesiącem świadomości raka piersi. Uzyskanie dostępu do innowacyjnej terapii (talazoparib – przyp. red.) jest dla pacjentek z potrójnie ujemnym rakiem piersi bardzo dobrą wiadomością. Na tę terapię czekałyśmy bardzo długo, nie tyle w procesie refundacyjnym, ile w kontekście postępów naukowych. Długo nie było leku i kiedy tylko się on pojawił, to czekałyśmy na szybkie objęcie go refundacją. Doczekałyśmy się jeszcze w październiku informacji, że terapia potrójnie ujemnego raka piersi będzie w Polsce dostępna.

Jak długo trwał proces refundacyjny?

Trudno mi to określić, bo w Polsce taki proces co do zasady jest długotrwały. W raku piersi mamy bardzo dużo terapii, ponieważ nie jest to jednolity nowotwór. Jego podtypy wymagają różnych terapii. Terapie są coraz lepsze, więc pozostaje tylko nakłonić pacjentki, by korzystały z profilaktyki, co pozwoli wykrywać nowotwory na wcześniejszym stadium. Wczesna diagnoza i dobra diagnostyka molekularna pozwolą, by dostępność nowoczesnych leków przekładała się na dobre leczenie. Oczekujemy na lepsze wyniki, żeby zmniejszyła się liczba zgonów z powodu raka piersi.

Można więc powiedzieć, że pacjentki mają wybór, rozumiany na różnych poziomach: leczenia, lekarza czy ośrodka?

Tak, i chcemy, żeby po diagnozie, kiedy pacjentka się dowiaduje, że ma stwierdzony nowotwór, miała ona możliwość wyboru dobrego ośrodka, czyli brest unitu. Renomowany ośrodek jest gwarancją właściwej ścieżki pacjenta i poczucia bezpieczeństwa. Czekamy na wejście w życie Krajowej Sieci Onkologicznej, która również ureguluje kwestię ośrodków referencyjnych. Ważne tylko, by kobiety wiedziały, że mają ten wybór.

Źródło: medexpress.pl